W niewielkim miasteczku leżącym niedaleko stolicy żył chłopiec o imieniu Agfa. Był bardzo niesfornym dzieckiem. W szkole dokuczał młodszym i słabszym kolegom. Za nic miał przestrogi rodziców, którzy mówili mu, że zło jakie wyrządził innym ludziom zawsze wraca ze zdwojoną siłą. W dniu jego 18 urodzin, po przyjęciu, na które zaprosił wszystkich członków rodziny i przyjaciół, zmęczony i wyczerpany zabawą padł na łóżko. Chciał zasnąć jednak w pewnej chwili obok niego pojawiła się dziwna, wręcz przerażająca postać w wielkim słomianym kapeluszu i długim aż do kostek płaszczu. W tym, co przypominało dłoń trzymał niewielką szpilkę. Agfa pomyślał, że to tylko przewidzenia spowodowane zbyt dużą ilością alkoholu i trawki. Jednak poczuł kłucie. Jedno, potem następne, a sfora w kapeluszu za każdym razem powtarzała "i znów, i znów, i znów". Od tej chwili postać ta nie odstępowała go nawet na chwilę. Gdziekolwiek Agfa się znalazł słomiany kapelusz był przy nim i kłuł go powtarzając wciąż te same słowa "i znów, i znów, i znów". Agfa nie wiedział co ma robić, szukał pomocy u innych. Jednak poza nim nikt nie widział i nie słyszał tego co on. Ludzie którzy mieli mu pomóc stukali się tylko w czoło i śmiali z niego. Postanowił uciekać. Biegł przez cały kraj. Przepłynął dziesiątki rzek. W końcu morze i ocean. Dotarł do Ameryki Południowej. Miał nadzieję, że to pomorze mu schronić się przed ostrzem szpilki, która cały ten czas wkuwała się w jego ciało "i znów, i znów, i znów". Z każdym ciosem bolało bardziej. Chłopak w desperacji wspiął się na najwyższy budynek jaki był w zasięgu jego wzroku. Kiedy był już na krawędzi przerażająca postać dogoniła go, już szykowała się żeby oddać kolejny cios kiedy podmuch wiatru wytracił jej z dłoni szpilkę. Agfa odetchnął z ulgą. Niemal uśmiechnął się na myśl, że jego koszmar się zakończył. Stwór wyszczerzył szeroko zęby, jego oczy błysnęły niewiarygodnie żółtym kolorem, rozłożył szeroko płaszcz, po wewnętrznej stronie były setki takich samych szpilek.
I znów, i znów, i znów...
|
linoryt, edycja IV, A.O. |
|
linoryt, edycja IV, A.O. |
|
|
linoryt, edycja IV, A.O. |
Komentarze
Prześlij komentarz