Proces twórczy to nie taka prosta sprawa


Nasze spotkania - ba - cały program opiera się na procesie. Grafika warsztatowa i projektowanie składają się z jakiegoś ciągu czynności, które należy wykonać aby efekt końcowy był "łał", a przede wszystkim aby dzieło zostało poprawnie zrobione (według reguł, które zaprezentujemy na łamach kolejnych postów). Punktem wyjścia w procesie twórczym jest temat, który pozwala osadzonym na zebranie myśli wokół jakiegoś hasła. Na początek przyjrzyjmy się zatem realizacjom wykonanym w technice linorytu.

fragment książki artystycznej "Coś z morałem"

Poruszamy się zatem w sferze morału, pouczenia, przekazu, refleksji. Dla nas punktem wyjścia i inspiracją są często "Bajki Filozoficzne", których autorem jest Michel Piquemel. Uczestnicy poszukują również tematów ponadczasowych mówiąc, za pomocą symboli, o wolności, pamięci, przyjaźni, stracie. Zdarzają się też realizacje odpowiadające na problemy dzisiejszego świata i chęć zabrania głosu. Ambitnie, a co uczestnik to nowy pomysł.

Dzisiejszy post to dwie historie od koncepcji po formę wizualną. Pozostawiamy je do własnej interpretacji, pamiętajcie jednak aby wyciągnąć z nich "coś z morałem"...

 "Miało to miejsce nie wiadomo gdzie, nie wiadomo kiedy bez ściemy. Zagubiony chłopak rozumiał wszystko na opak. Potrzebował miłości, nie gniewu i złości. Dnia pewnego druga połowa jego się napatoczyła i życie chłopaka ostro zmieniła. Oczom tej miłości jak wiecie było dziecie. Miłości tej nie miało być końca, a tu nadszedł czas felernego miesiąca i się stało. Wszystko się zepsuło bo ten czas innowacji to czas izolacji tak zwanej resocjalizacji. Jest chłopu ciężko, nie jest mu miło, a to co kochał bardzo szybko się skończyło..."

linoryt, IV edycja

"Nastała zima i czas wędrówki dla bociana Czarka. Była to jego dziewicza wyprawa do ciepłych krajów. Jakże on się strasznie obawiał tej ciężkiej i niebezpiecznej podróży, aż go paliło w przełyku. Szykował swoje skrzydła na długą podróż i wtedy do niego doszło, że opuszcza swój dom. Znajdzie się w innym otoczeniu. Starsze bociany opowiadały mu o krokodylach, panterach, na których myśl przychodziły mu ciarki. Słyszał o wielkim El Dorado i spokoju czekającym go tam. Ta myśl dawała mu wielką siłę o dążeniu do celu i zaryzykowaniu swojego życia. Wiedział, że będzie musiał porzucić strach i tchórzostwo, aby osiągnąć wymarzony cel."



linoryt, edycja IV


linoryt, edycja IV


linoryt, edycja IV

Komentarze

  1. Bardzo podobają mi się wiersze napisane przez chłopaków! Zwłaszcza ten pierwszy, świetne rymy i do tego mądry tekst. "No cóż są rzeczy, które przemijają i zaraz nam oczy na inne perspektywy otwierają..." powodzenia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Historia z morałem

Codzienna walka

Komiksowe przesłanie