Opowiadań ciąg dalszy...
Dzielimy się dzisiaj z wami kolejnymi historiami.
Przypominamy - temat naszych prac to "Coś z morałem", a prezentowane obrazy to grafika warsztatowa, linoryt.
Na zajęciach nie wymieniamy się własnymi błędami. Poszukujemy symboli i znaczeń, które staną się zarówno dla nas, jak i od niedawna dla was, punktem wyjścia w budowaniu uniwersalnego przesłania. Większość uczestnikom trudno jest wyjść poza własne doświadczenia i dotychczasowe schematy, wtedy właśnie w oparciu o to co znane, budują wypowiedź twórczą. Pamiętajmy jednak, że zarówno stracić jak i zyskać może każdy z nas.
"28 dzień wrześniowy by nienawidzić policji miałam powód nowy. Pewien młody, dobrze zapowiadający się uliczny przestępca, dokonał szeregu przestępstw, aby zaimponować pięknej niewiaście nowymi sofiksami i dobrym samochodem. Plan był taki... zapewniał niewiastę, że jestem przedsiębiorcą handlowym i dalej lecę na zarobek. Czyli co się skubnąć da, tam jestem ja. Precedens trwał około roku. Nadszedł wrzesień i czar prysnął. Było pięknie i namiętnie, ale młodzieniec trafił do więzienia i ta piękność uleciała w nieznane. Teraz ten student Harvardu ulicznego gra na gitarze i rozpacza nad rozłąką z ukochaną, którą oszukiwał i żył w obłudzie. Jego dnem była ciemność, od której się odbił. Teraz zamiast Harvardu ulicznego, studiuje życie stateczne i powrót do człowieczeństwa. Ma plan na siebie i na życie."
"Styczeń 2008 rok. W tym oto miejscu pojawia się chłopak zaparty, nie słuchający nikogo, przekonany, że to tylko on ma rację, a nie patrząc na to, że nie bez powodu trafił w to miejsce. I są tam ludzie tacy jak on i też mają swoje racje. Dużo czasu zajęło mu zrozumienie, że to on musi się dostosować, gdyż reguły tam panujące są od lat. Pogodził się z tym i zrozumiał, że żeby się zmienić trzeba zmienić w sobie wszystko, więc zaczął czytać książki, dopuszczał do siebie słowo innych, zaczął uprawiać sport. "Kawiecki" - bo to o nim tutaj mowa, a jego sportem stał się crossfit. I sport ten opanował do perfekcji, więc szukał kolejnych wyzwań. I tak oto został mistrzem wschodznich sztuk walki...
... Morał z tego taki: aby coś zyskać, trzeba coś stracić. Aby zrozumieć innych, trzeba zrozumieć siebie."
Przypominamy - temat naszych prac to "Coś z morałem", a prezentowane obrazy to grafika warsztatowa, linoryt.
Na zajęciach nie wymieniamy się własnymi błędami. Poszukujemy symboli i znaczeń, które staną się zarówno dla nas, jak i od niedawna dla was, punktem wyjścia w budowaniu uniwersalnego przesłania. Większość uczestnikom trudno jest wyjść poza własne doświadczenia i dotychczasowe schematy, wtedy właśnie w oparciu o to co znane, budują wypowiedź twórczą. Pamiętajmy jednak, że zarówno stracić jak i zyskać może każdy z nas.
"28 dzień wrześniowy by nienawidzić policji miałam powód nowy. Pewien młody, dobrze zapowiadający się uliczny przestępca, dokonał szeregu przestępstw, aby zaimponować pięknej niewiaście nowymi sofiksami i dobrym samochodem. Plan był taki... zapewniał niewiastę, że jestem przedsiębiorcą handlowym i dalej lecę na zarobek. Czyli co się skubnąć da, tam jestem ja. Precedens trwał około roku. Nadszedł wrzesień i czar prysnął. Było pięknie i namiętnie, ale młodzieniec trafił do więzienia i ta piękność uleciała w nieznane. Teraz ten student Harvardu ulicznego gra na gitarze i rozpacza nad rozłąką z ukochaną, którą oszukiwał i żył w obłudzie. Jego dnem była ciemność, od której się odbił. Teraz zamiast Harvardu ulicznego, studiuje życie stateczne i powrót do człowieczeństwa. Ma plan na siebie i na życie."
linoryt, IV edycja |
linoryt, IV edycja |
"Styczeń 2008 rok. W tym oto miejscu pojawia się chłopak zaparty, nie słuchający nikogo, przekonany, że to tylko on ma rację, a nie patrząc na to, że nie bez powodu trafił w to miejsce. I są tam ludzie tacy jak on i też mają swoje racje. Dużo czasu zajęło mu zrozumienie, że to on musi się dostosować, gdyż reguły tam panujące są od lat. Pogodził się z tym i zrozumiał, że żeby się zmienić trzeba zmienić w sobie wszystko, więc zaczął czytać książki, dopuszczał do siebie słowo innych, zaczął uprawiać sport. "Kawiecki" - bo to o nim tutaj mowa, a jego sportem stał się crossfit. I sport ten opanował do perfekcji, więc szukał kolejnych wyzwań. I tak oto został mistrzem wschodznich sztuk walki...
linoryt, IV edycja |
... Morał z tego taki: aby coś zyskać, trzeba coś stracić. Aby zrozumieć innych, trzeba zrozumieć siebie."
Komentarze
Prześlij komentarz