Dwie strony! Zobaczcie sami jakie. Codzienna walka to dla Was też wyzwanie? Dodamy tylko, że Pan Andrzej to 'mózg' operacyjny naszej 7 edycji - "rzuca" pomysłami z wielkim zaangażowanie. Już niebawem będziecie mogli zobaczyć na blogu książkę artystyczną i instruktaż, który zrodził się z pomysłu Pana Andrzeja. Zadanie: "Coś z morałem" Technika: grafika warsztatowa - linoryt Pan Andrzej o swojej pracy mówi tak: "Życie, które zmuszony jestem dzielić - między rodziną, a więzieniem - między dobrem, a złem - to moja walka - życiowa walka, w której to ja muszę wygrać, a nie zło."
Wczytajcie się w opowieść, pojawiają się w niej ważne elementy i zastanówcie się czy wam nie przytrafiła się kiedyś taka sytuacja, w której zostaliście oceniani przez pryzmat tego co kiedyś zrobiliście. Zastanówcie się czy był ktoś kto podał wam pomocną rękę i ile daliście od siebie, aby zmienić postrzeganie innych na swój temat. A może właśnie stoicie po drugiej stronie. Nasze historie z morałem tworzone są po to aby każdy, zarówno uczestnik projektu, jak i późniejszy odbiorca powstałych prac, mogli wyciągnąć z nich jakąś naukę. Za siedmioma górami, za siedmioma lasami żył sobie Romek zwany złotą rączką. Pseudonim ten zyskał dzięki swemu niecnemu talentowi. Zwali go tak ponieważ otwierał wszystkie drzwi i zamki z gracją złotej rączki. A w szczególności lubił to robić pod nieobecność właścicieli. Był pospolitym złodziejaszkiem, utrzymywał się z machlojek. Całkiem nieźle mu się powodziło. Zawsze był elegancko ubrany, co tydzień kupował sobie nowiuteńki dresik. Jedzenia mi...
Naiwny głupiec Mamiony szczęściem W toni szarości Z sercem na ręku W pajęczej sieci Jakby w zasiekach Już krew wycieka Mentalnie martwy... Zakładam koronę Kości zostały rzucone Życie mam ułożone Idę zawsze w dobrą stronę. Pozwolę sobie na chwilę refleksji Codziennie się budzę i marzę o domu I jachcie płynącym po morzu Serducho mam mocno złamane Bo taki jestem Pani kochana! Jedno wejście, jedno wyjście W środku wiele ślepych ulic Nie ma żadnych podpowiedzi Labirynty miast, podwórek Łatwo wejść, trudniej wyjść To styl podziemnych podwórek. Patrzę w okno pełne krat Taki smutny jest ten czas Góry, lasy, łąki, pola Niech się kończy ma niewola. Pustka jest w mej głowie wielka Lecz Szefowa wciąż tu zerka Jestem mocno już zmęczony A Szefowa dalej goni Proszę da mi Pani chwilę Proszę o mały przywilej Jestem przecież jaki jestem A te słowa są mym gestem. Ło...
Komentarze
Prześlij komentarz